Polecam wszystkim garnek ciśnieniowy, który bardzo przyspiesza gotowanie, szczególnie twardych mięs i warzyw (np buraków). Tak własnie wygląda surowa swoja kura, jeszcze trochę zamarznięta, jak widać mało jest na niej mięsa, dlatego jeden ptak wystarcza na obiad dla 3 osób.
Na początek wkładam kurę do garnka ciśnieniowego, wlewam odrobinkę wody i zasypuję przyprawami. Tym razem było: papryka ostra mielona, liść laurowy, ziele angielskie, majeranek, curry, bazylia, sól, pieprz czarny, kurkuma.
Następnie wstawiam na ogień na godzinę. Czym starsza kura tym dłużej trzeba gotować, u mnie jest 3 letnia.
W między czasie smażę dwie duże cebule, oczywiście na oleju kokosowym.
Wczoraj zrobiłam sok z jabłek, marchwi i buraka. Resztki z warzyw ugotowałam z ryżem, a resztki z jabłka dałam do surówki.
Kura już ugotowana.
Wytopiło się z niej dość dużo tłuszczu.
Jak trochę wystygnie trzeba oddzielić mięso od kości. Skóry daję psu, choćby dlatego że mają resztki piór, nie da się ich tak dokładnie obrać ręcznie.
Z przodu widać dwie piersi kurze, normalne są może 4 razy mniejsze od sklepowych. Na zdjęciu jest mięso z samych piersi z czterech kur.
Gdy cebulka już tak wygląda to wlewamy do niej tłusty rosół z garnka.
A tak wygląda rosół ze swojej kury. Specjalnie wlałam do przeźroczystej miski, żeby pokazać. Sesja rosołu:
I ten rosół wlewamy na cebulę.
A następnie pokrojone mięso z kury.
i mieszamy, na koniec jeszcze odrobinka mąki kukurydzianej rozmieszanej w wodzie
I GOTOWE już nie dawałam więcej przypraw, na samym początku dałam wystarczająco. Takim sosem polewamy ziemniaki, lub kaszę, lub co kto woli ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz