W tej ciąży miałam straszną potrzebę jedzenia czekolady. Naprawdę nie mogłam wytrzymać dopóki nie pojechałam do sklepu sobie jej kupić i nie zjadłam przynajmniej połowy. Dlaczego? Co jest w czekoladzie takiego mi potrzebnego??
Najpierw zaczęłam kombinować z gorzkim kakaem z Deco Moreno, czyli zaparzyłam sobie takie kakao jak kawę, dodałam odrobinkę cukru i mleko. Całkiem to dobre ale zupełnie nie zaspokoiło mojej potrzeby. To było zupełnie nie to.
Najpierw zaczęłam kombinować z gorzkim kakaem z Deco Moreno, czyli zaparzyłam sobie takie kakao jak kawę, dodałam odrobinkę cukru i mleko. Całkiem to dobre ale zupełnie nie zaspokoiło mojej potrzeby. To było zupełnie nie to.
dalej pomyślałam że może cukier? Może potrzebuje więcej kalorii, ale zjadłam wcześniej coś cukrowego i mi cukier po czasie spadł. Ale to też nie to bo na landrynki i herbatniki nie mogłam patrzeć. Więc co??
Więc w końcu zerknęłam na skład czekolady, a tam na pierwszym lub drugim miejscu jest tłuszcz. No tak, czekolada się składa głównie z tłuszczu z cukrem i z dodatkiem kakaa. Idąc tym tropem zjadłam łyżeczkę masła orzechowego. I tak! To jest to! Przeszło! :D Przeszła chęć na czekoladę :) Więc nie powinnam bać się tłuszczu, byle to nie był smażony olej rzepakowy. Ostatnio na śniadanie zjadłam pokrojony pomidor oblany oliwą z oliwek, a do codziennych surówek dodaję o łyżkę więcej tej oliwy. Już od tygodnia nie mam ochoty na czekoladę.
Wszystkie błony komórkowe zwierząt są zbudowane z lipidów (czyli z tłuszczu). W dodatku na moim etapie ciąży maluszek właśnie buduje tkankę tłuszczową.
Teraz mam 26 tydzień ciąży, zaczęłam 7 miesiąc, jak na razie przybrałam na wadze 8kg, to trochę dużo, bo przede mną jeszcze całe 3 miesiące. A brzuch mam gigantyczny, wyglądam jak końcówka ciąży. Teraz jak mam głównie leżeć i mało się ruszać to muszę tym bardziej zwracać uwagę na o co jem.