środa, 7 grudnia 2016

Na obiad stara kura

Swoje kury mają zupełnie inne mięso niż sklepowe, dlatego trzeba je inaczej przyrządzać. Mięso jest o wiele twardsze dlatego musi się długo gotować.

Polecam wszystkim garnek ciśnieniowy, który bardzo przyspiesza gotowanie, szczególnie twardych mięs i warzyw (np buraków). Tak własnie wygląda surowa swoja kura, jeszcze trochę zamarznięta, jak widać mało jest na niej mięsa, dlatego jeden ptak wystarcza na obiad dla 3 osób. 


Na początek wkładam kurę do garnka ciśnieniowego, wlewam odrobinkę wody i zasypuję przyprawami. Tym razem było: papryka ostra mielona, liść laurowy, ziele angielskie, majeranek, curry, bazylia, sól, pieprz czarny, kurkuma.

Następnie wstawiam na ogień na godzinę. Czym starsza kura tym dłużej trzeba gotować, u mnie jest 3 letnia. 
W między czasie smażę dwie duże cebule, oczywiście na oleju kokosowym.


Wczoraj zrobiłam sok z jabłek, marchwi i buraka. Resztki z warzyw ugotowałam z ryżem, a resztki z jabłka dałam do surówki.


Kura już ugotowana.


Wytopiło się z niej dość dużo tłuszczu.


Jak trochę wystygnie trzeba oddzielić mięso od kości. Skóry daję psu, choćby dlatego że mają resztki piór, nie da się ich tak dokładnie obrać ręcznie.


Z przodu widać dwie piersi kurze, normalne są może 4 razy mniejsze od sklepowych. Na zdjęciu jest mięso z samych piersi z czterech kur.


Gdy cebulka już tak wygląda to wlewamy do niej tłusty rosół z garnka.


A tak wygląda rosół ze swojej kury. Specjalnie wlałam do przeźroczystej miski, żeby pokazać. Sesja rosołu:




I ten rosół wlewamy na cebulę.

A następnie pokrojone mięso z kury.


i mieszamy, na koniec jeszcze odrobinka mąki kukurydzianej rozmieszanej w wodzie


I GOTOWE już nie dawałam więcej przypraw, na samym początku dałam wystarczająco. Takim sosem polewamy ziemniaki, lub kaszę, lub co kto woli ;)













wtorek, 6 grudnia 2016

Obiad - mięso bez smażenia


Niestety rodzina mojego męża jest bardzo mięsożerna i chcą mieć mięso codziennie na obiad. Czasem jak jest obiad bezmięsny to są smutni, a mój mężuś to nawet jest wściekły. Więc jak jest mój tydzień gotowania (z teściową się zmieniamy) to muszę ugotować coś mięsnego codziennie. Staram się jak najrzadziej smażyć ponieważ teściowa w swoim tygodniu smaży codziennie, albo prawie codziennie, więc w moim tygodniu rodzina ma detoks.


Mięsna potrawa bez smażenia proszę bardzo:

Akurat miałam do dyspozycji szynkę wieprzową (mama kupiła), gdybym hodowała kozy to pewnie w zamrażarce miałabym udziec.

Pokroiłam to mięsiwo na drobne kawałki jak na gulasz. Kawałki wrzuciłam do garnka i zalałam 6 szklankami wody.

Następnie postawiłam na ogniu i dodałam przyprawy:
rozmaryn
majeranku chwilowo zabrakło, wielka szkoda
pieprz ziołowy
paprykę ostrą
pieprz czarny
curry
sól
liść laurowy




Nie bójcie się sypać dużo przypraw, od tego zależy smak lub bezsmak.


I tak się gotowało mięso w przyprawach jakieś pół godziny.


Następnie wsypałam do niego półtorej szklanki kaszy jęczmiennej i mieszałam.


w między czasie pokroiłam cebulę i usmażyłam ją na oleju kokosowym. No dobra, jest trochę smażonego w tym obiedzie, ale olej kokosowy to nie zbrodnia. Kto chce może ominąć ten etap, jest tylko dla chętnych.

Gdy kasza już prawie napęczniała to wyłączyłam ogień i dodałam cebulkę.

Gdzieś w między czasie, 
przed dodaniem kaszy 
wrzuciłam pokrojony czosnek, 
ale to tez tylko opcja dla chętnych 
i przeziębionych.


Wtedy przyszedł mój mężuś i nałożył sobie obiad chociaż był jeszcze nie gotowy bo kasza nie napęczniała tak całkiem. Więc gdy kasza z mięsem mają konsystencję lejącego kleiku należy je przykryć pokrywką i czekać jakieś 10-15 minut. Po tym czasie kasza będzie już mieć sypką konsystencję i będzie przyjemniejsza do jedzenia.

Na ostatnim zdjęciu obiad mojego mężunia z jeszcze zbyt płynną kaszą. Oczywiście to tego mięsa ugotowanego z kaszą pasuje duża ilość surówy, najlepiej cała miska.

Talerz już trochę brudny bo to druga porcja którą wsuwa ;)


Ja tego obiadu nie jadłam ponieważ toleruję mięso tylko w postaci zmielonej, i nie za często.


poniedziałek, 5 grudnia 2016

Kolacja bez chleba - jajka z koperkiem



Prezentuję kolację, która jest normalną sałatką z surowych warzyw, z dodatkiem ugotowanych jajek. Jest to propozycja kolacji bez chleba, bo zazwyczaj jak ktoś pierwszy raz usłyszy, że dobrze by było odstawić białe pieczywo to pierwszą myślą jest: Co ja będę jadł? Niestety białe pieczywo jest podstawą diety naprawdę wielu ludzi, np mojego męża, który czuje się świetnie na swojej diecie. Dla tych, którzy czują się kiepsko i chcą coś zmienić jest poniższy przepisik. 

Taką sałatkę można zrobić zawsze gdy mamy w domu nadwyżkę jajek. Bo gdy się hoduje kury to jajka pojawiają się w ilościach falowych, raz więcej raz mniej, i bez zapowiedzi kiedy ile.

Najpierw ze wszystkich opakowań wybrałam najmniejsze jajka, bo większe lepiej się nadają do pieczenia ciast, a niedługo święta. Jajka ugotowałam na twardo i wystudziłam. 

Przy okazji opiszę sposób gotowania jajek taki żeby skorupki się łatwo obierały. Po pierwsze do wody dodajemy kopiatą łyżeczkę soli. Gdy jajka są już ugotowane (8 minut) to wylewamy gorącą wodę, następnie tłuczemy skorupki na jajkach i zalewamy je zimną wodą (skorupki są nadal na jajkach). Gdy potłuczona powierzchnia jajek wystudzi się to dopiero obieramy. Powinno być lepiej. Sklepowe jajka oczywiście obierają się świetnie bez takich ceregieli, ale te swojskie są trochę inne.

Wolę robić surówkę w większym naczyniu, bo łatwiej jest mieszać,
 dopiero przed obiadem przekładam ją do szklanej misy.


Przy okazji robienia surówki do obiadu dodałam trochę więcej poszczególnych składników, a po zmieszaniu odłożyłam trochę surówki do osobnego naczynia. Czyli podzieliłam surówkę prawie na pół.


Składniki surówki: kapusta pekińska, marchewka, papryka, natka pietruszki, ogórki kiszone.


Tam gdzie surówki jest mniej dodałam dużo świeżego koperku.


















A potem pokrojone jajka.

Potem przyprawy:
papryka słodka
pieprz ziołowy
papryka ostra
rozmaryn
kurkuma
sól

dodatkowo:
olej lniany
oliwa z oliwek

Zamieszałam i gotowe :)


fajnie by pasowała do tego również świeża pokrzywa i szczypiorek, ale teraz jest u nas zbyt dużo śniegu i zbyt wielki mróz na takie frykasy. 


Gotowa pyszna sałatka na kolację ;) a obok surówka do obiadu ;)


sobota, 3 grudnia 2016

Najważniejszy sekret długowieczności i zdrowia


O talento de Brassai o fez um dos mais conceituados fotógrafos da alta sociedade francesa e dos seus eventos na metade do século 20.:
 Niestety najpierw przytoczę negatywny przykład niszczenia sobie zdrowia.

Wczoraj zawoziłam babcię (87lat) mojego męża na masaż. Jechałyśmy półtorej godziny w jedną stronę, ponieważ to jest najlepszy gabinet masażu w województwie i warto się do niego kopnąć taki kawał. Wcześniej babcię widywałam tylko przy okazji rodzinnych spotkań gdy było więcej ludzi, wtedy była zagłuszana przez innych, a wczoraj mogłam ja poznać lepiej. Niestety nie będę opisywać starych mądrości które mi wyjawiła, bo mi żadnych nie wyjawiała. Jest bardzo bardzo schorowana i cierpiąca. Wszystko ją naprawdę bardzo boli, krążenie ma tragiczne, stawy zablokowane silnym bólem. Dlatego jechałyśmy na ten masaż z nadzieją, że jej to da ulgę. 

Przez całą drogę buzia jej się nie zamykała, a opowiadała niestety tylko przykre rzeczy o swoim mężu z pretensją w głosie, że coś tam kiedyś powiedział 50 lat temu. Nie dało się tego słuchać. Moja teściowa, babci córka. która jechała z nami w pewnym momencie nie wytrzymała i zwróciła uwagę swojej mamie, że sama sobie niszczy zdrowie takim rozpamiętywaniem, jak w kółko mieli te wszystkie przykrości w sobie. Bo jak ciągle czuje się zraniona, to ciało objawia to zranienie. Czyli babcia dostała ochrzan, ale nie zamknęła się w sobie tylko powiedziała z innej beczki, że jakbyśmy my jej nie pomogły to nikt by jej nie pomógł, czyli znów czuje się pokrzywdzona, że na resztę rodziny nie może liczyć...
Znalezione obrazy dla zapytania chora babcia
Dlatego wybaczanie jest takie ważne dla zdrowia.

Innym razem widziałam w telewizji reportaż o człowieku, który miał 150 lat i był zupełnie zdrowy. Oczywiście dziennikarze zapytali go jaki jest sekret długowieczności i zdrowia. Powiedział, że miał już cztery żony, (bo cztery razy zostawał wdowcem), i one wszystkie mały wobec niego nieustanne pretensje, a on tych uwag nie brał do siebie (co pewnie jeszcze bardziej rozjuszało te żony) ale robił co mógł jak najlepiej, więc nie przejmował się aż tak pretensjami.

Dla żon: czym innym jest emocjonalne wyrzucanie z siebie pretensji, a czym innym rzeczowe rozwiązanie problemu.

Czyli jedną z najważniejszych rzeczy, albo w ogóle najważniejszą dla zdrowia, jest przebaczenie, a dokładnie, nie przeżywanie emocjonalne wyrządzonych przez kogoś przykrości, albo wyrządzonych przez los, odpuszczenie. Czym innych jest podejście rzeczowe do problemu a czym innym użalanie się nad sobą. Nigdy nie warto się nad sobą użalać, mielić w głowie zranień i czyichś pretensji. Bo to prowadzi dosłownie do degradacji. Pomyśl o sobie, że się sam o siebie troszczysz i nikt nie jest Cię w stanie zranić. I nagle agresorzy wyglądają jak miotające się muchy.

Jak przebaczać - krótki instruktaż:

dziewczyny, które były na siebie obrażone,
 a teraz znów się razem śmieją :D
Może to nie najlepszy sposób, ale za to dość szybki. Pomyśl sobie, że osoby na wyższym poziomie rozwoju duszy nie ranią innych bezmyślnie, czują więcej empatii, nie zdarza im się nieświadome, lub tym bardziej naumyślne ranienie innych. Więc jeśli ktoś Cie rani, lub ma niesłuszne pretensje o pierdoły, to znaczy, że jest na bardzo niskim poziomie i ma przez sobą jeszcze bardzo długą wędrówkę duszy przez wiele wcieleń i czeka ją jeszcze wiele bolesnych lekcji, musi jeszcze wiele przecierpieć. Pomyśl o tej osobie z troską, jak o dziecku.

piątek, 2 grudnia 2016

Najzdrowszy dla skóry balsam i krem

tą kupiłam w Lidlu za 15 zeta, jest z ekologicznych upraw

Łatwo dostępna w niskiej cenie w każdym spożywczaku, z rzeczy które warto kupować to jest własnie oliwa z oliwek. Wspaniale pielęgnuje suchą skórę i cerę. Szybko się wchłania. Nie posiada żadnych chemicznych substancji. Wystarczą dwie krople na twarz wieczorem (taka ilość nie pozostawia uczucia tłustości cery). Smaruję też dłonie i stopy. Latem jest najlepszy filtrem słonecznym i działa łagodząco na poparzenia słoneczne, oraz skaleczenia. Szczególnie polecam dla osób z niedoczynnością tarczycy, które zmagają się z bardzo suchą skórą i cerą. Na łuszczycę też pomaga, i na łupież w formie odżywki. Zapach jest ledwie wyczuwalny, cierpki, po godzinie zupełnie go nie czuć (pytałam męża czy coś czuje). Oliwa z oliwek może być również świetną, naturalną odżywką do włosów, tylko trzeba ją stosować przed umyciem włosów, a nie po. Na pół godziny przed myciem głowy należy wmasować kilka kropel w skórę głowy  a następnie grzebieniem rozczesać na całą długość, odczekać pół godziny i zmyć szamponem. 

Komuś kto nie używał oliwy może wydaje się, że jest za tłusta, że skóra jest po niej oślizła i nieprzyjemna. Dlatego należy używać naprawdę niewielką ilość, wystarczy jedna kropla dla posmarowania dłoni, druga kropla na twarz. W dodatku oliwa szybko się wchłania.

Nie rozumiem stosowania kremu z oliwą jak można używać samej oliwy, cenowo wychodzi na to samo, a efekt o wiele lepszy.