piątek, 21 października 2016

Współczesne trucizny Monsanto


 Znalezione obrazy dla zapytania aspartam

W tym poście wymienię kilka trucizn produkowanych przez Monsanto abyście wiedzieli czego unikać i dlaczego. 

ASPARTAM (E951)
Jest to substancja słodząca dodawana do większości gum do żucia i napojów. Jest bardzo toksyczna, poświęcono już wiele artykułów żeby opisać szkodliwość aspartamu, więc nie będę się powtarzać. Sacharyna chemiczna była pierwszym produktem jaki Monsanto wprowadziło na rynek, to było około 1910 roku. Już w 1917 roku rząd amerykański chciał zakazać produkcji tej substancji, ale w wytoczonym procesie Monsanto wygrało sprawę. Producenci napojów nadaj byli sceptyczni co do tej substancji, kupowała ją tylko Coca-Cola. Gdy sprzedaż Coca-Coli gigantycznie wzrosła to inni producenci zapomnieli o swoich wątpliwościach. Aspartam jest do dziś powszechnie stosowany jako słodzik. Czytajcie składy!

GLIFOSAT
Znalezione obrazy dla zapytania glifosatJest to herbicyd (środek zabijający wszelkie rośliny) składnik aktywny Roudupu, który jest powszechnie stosowany w ogrodnictwie dla pozbycia się chwastów. Obecnie w Polsce znajduje się w mięsie, przetworach mlecznych i jajkach, oraz w produktach zbożowych czyli pieczywie i makaronach. Skąd się tam wziął? Mianowicie Monsanto produkuje rośliny modyfikowane genetycznie z odpornością na Roundup. To znaczy że te rośliny GMO można pryskać i nie umierają. Jest to wielka wygoda dla producentów, ponieważ opryskują całe pole Roundupem i wszystkie chwasty giną, a zostają rośliny uprawne. Dzięki temu proces produkcji jest o wiele tańszy więc mamy tańsze pasze dla zwierząt. Obecnie cała uprawa rzepaku, soi, kukurydzy i bawełny jest GMO pryskana Roundupem. Więc zawiera w sobie glifosad. produkowane są z tego biopaliwa, ubrania i pasza dla zwierząt. W tym momencie wszystkie zwierzęta hodowlane są karmione soją i kukurydzą z glifosatem, jedząc to przez całe życie gromadzą w sobie tą substancję, i następnie kupujemy ją w mięsie sklepowym. 
Ponad to niektórzy rolnicy opryskują zboża Roundupem aby umierające kłosy szybciej i równomierniej wydały ziarno, stąd w mące jest glifosat.
Ostatnio z mężem pojechaliśmy kupić kury nioski do gospodarza. Chciał nam przy okazji sprzedać karmę dla kur którą sam stosuje. Zgadnijcie co daje kurom wiejski rolnik. Oczywiście mieszankę soi i kukurydzy... Więc samo kupowanie mięsa u gospodarza nas nie ratuje, bo trzeba sprawdzić czym karmi swoje zwierzęta ten gospodarz. 

To są dwie najgroźniejsze substancje, które zagrażają nam bezpośrednio. Monsanto produkowała również inne chemikalia, które pierwotnie były uważane za nieszkodliwe. Monsanto przedstawiała swoje fałszywe wyniki badań, a szkodliwość wychodziła po czasie, lub wychodzi nadal. Tak samo teraz aspartam i glifosat są oficjalnie nieszkodliwe dla ludzi.

źródła:
https://www.monitor-polski.pl/glisofat-z-roundupu-nas-wszystkich-zabija/
http://www.dzienniknarodowy.pl/3283/poznaj-imie-wroga-monsanto/
http://wiadomosci.monasterujkowice.pl/?p=8666

wtorek, 11 października 2016

Dieta Paleo moje sugestie





Dla niewtajemniczonych w skrócie dieta Paleo zakłada, że człowiek ewoluował przez setki tysiącleci żywiąc się tym co znalazł. Jego układ trawienny przez ten czas przystosowywał się do takiego rodzaju pożywienia. Ostatnie kilka tysiącleci to za krótki czas by człowiek mógł się przystosować do nowej diety jaką dało rolnictwo i uprawa zbóż. A w szczególności do całej chemii spożywczej ostatnich stu lat. Dieta Paleo zakłada że nasze organizmy najlepiej funkcjonują na pożywieniu jakie ludzie jedli w paleolicie. Dieta polega na listach dozwolonych i zakazanych składników, które można przyrządzać w dowolny sposób. Wykluczone są zboża, nabiał, niektóre warzywa i sól.

Moim zdaniem ta filozofia jest bardzo ciekawa, ale zostały z niej wyciągnięte błędne wnioski. Zwraca się uwagę tylko na składniki a zapomina o wielu innych czynnikach decydujących o jakości jedzenia. Niestety w praktyce wychodzi to tak, że w większości posiłków jest mięso, i to wieprzowe, utuczone i tłuste. Zastanówmy się tak naprawdę co mogli jeść ludzie, na etapie zbieractwa. Jak często polowali? Wątpię że codziennie udawało im się upolować świnię i jeść ją 3 razy dziennie. Moim zdaniem ich dieta składała się głównie z liści, kwiatów, owoców, korzonków, czyli różnych części roślin. I jestem pewna, że jedli je na surowo. Codziennie dużo surowizny. To jest zupełnie inny rodzaj jedzenia niż warzywa na patelnię. Nie zdziwiłabym się jeśli głównym źródłem białka były ryby, łatwiej upolować rybę niż biegającą antylopę, oraz owady. Dawniej jedyną obróbką termiczną było pieczenie na ogniu, dzisiaj to niemożliwe by tylko w ten sposób przyrządzać potrawy. Przecież nie będziemy codziennie rozpalać ogniska, ani przypiekać jedzenia nad palnikiem gazowym. Smażenie, gotowanie w wodzie i pieczenie w piekarniku daje zupełnie inny rodzaj jedzenia. Kolejną sprawa jest to, że dawniej nie było takiej możliwości łączenia składników, posiłki były jednoskładnikowe. Jak człowiek znalazł coś to wcinał od razu. Jakoś mi się nie wydaje by pierwotny człowiek cały dzień szukał różnych liści, po to by je pod koniec dnia (nadal świeże) poszatkować i polać oliwą, po to by mieć dodatek do upieczonego zająca. Łączenie składników to dość ważna kwestia, która również zupełnie zmienia jakość jedzenia.

Czasem gdy wędruję polnymi drogami to lubię zerwać kłosek trawy i żuć ziarna. Wcale bym się nie zdziwiła jeśli tak robią ludzie od wieków, jedzą zboża na surowo. Uważam że jeśli ktoś chce naprawdę jeść bardzo naturalnie, i tak jak nasz układ trawienny jest przystosowany, to trzeba codziennie wcinać bardzo dużo surówki i owoców. Zimą wychodzi to dość drogo, wtedy najlepiej jeść orzechy, suszone owoce, i pieczone mięso. Ale latem 80% diety to powinna być surówka.

Kolejną sprawa jest to, że człowiek jednak potrafi się szybciej przystosowywać. Teraz nie znajdę źródła bo czytałam to dość dawno, ale są takie badania które potwierdzają, że człowiek, który w trzecim pokoleniu jest weganinem ma wykształcone nowe enzymy trawienne, które mogą w pewnym stopniu trawić celulozę. A druga historia jest taka: dawno temu w Rosji pewna rodzina uciekała przed wojną w tajgę. Osiedlili się na bardzo dalekim odludziu i żyli tam 20 lat. Po tym czasie grupa naukowców badających tajge ich odnalazła i opowiadała o współczesnym świecie. Owa rodzina przez te 20 lat nie jadła soli, a od naukowców dostali sól, która ich zabiła po 3 latach używania. Jaki w tego wniosek? dlaczego nas sól nie zabija po 3 latach? bo jemy ją od dzieciństwa, więc jesteśmy do niej w pewnym stopniu przystosowani. Nie mówię że nam nie szkodzi, bo szkodzi, ale nie zabija. Ta historia daje mi też nadzieję, że ludzkość przystosuje się kiedyś też do glifosatu. Poczytajcie też o historii grup krwi. Skoro mogły się wykształcić nowe grupy krwi zależnie od zmiany środowiska, to tym bardziej układ pokarmowy może się przystosować do nowej diety zależnej od zmian środowiska. Na podstawie grup krwi można by sądzić, że dieta Paleo jest najlepsza dla grupy 0.

Znalezione obrazy dla zapytania ognisko rodzinaUważam, że założenia tej diety są bardzo ciekawe, ale jeśli chcemy unikać szoku cywilizacyjnego to wystarczy, że będziemy jedli to co nasi pradziadowie. Jeśli nasi podkowie 100 000 lat temu jedli orzechy kokosowe, a przez ostatnie 6 tyś lat już nie mieli do nich dostępu bo wyemigrowali na północ i jedli tylko orzechy laskowe, to które są dla nas lepsze? Uważam że laskowe.

Ostatnio czytałam artykuł o przeprowadzonych badaniach, które trwały 75lat. Polegały one na obserwacji życia różnych osób, przez całe ich życie. Z badań wynikło, że najszybciej pochorowały się i umarły osoby, które na co dzień odczuwały samotność. Więc jeśli zależy nam na dobrym zdrowiu to najważniejsze są dobre relacje z najbliższymi, warto o nie zadbać. Dieta na drugim miejscu.

sobota, 8 października 2016

Dla początkujących




Czyli które warzywa są najłatwiejsze w uprawie:

  • dynia
  • pietruszka naciowa
  • marchewka
  • jarmuż!
  • sałata
  • bazylia
  • kukurydza
  • fasolka szparagowa
  • kapusta
  • ogórki
  • pomidory

Te warzywa są proste dlatego że wystarczy dać nasionko do ziemi  i ono łatwo wykiełkuje, poza tym te warzywa są dość odporne na choroby, więc nie trzeba ich niczym pryskać. Jarmuż i dynia mogą rosnąć pomiędzy chwastami i im to jakoś specjalnie nie przeszkadza.

Ogólnie Uprawa warzyw zawiera się w kilku etapach:

  • Przygotowanie grządki
  • wysiew nasion
  • przy niektórych warzywach trzeba przesadzić małe siewki w nowe miejsce
  • podlewanie
  • usuwanie chwastów (najbardziej pracochłonne)
  • czasem opryski przeciw owadom

Przygotowanie grządki
natka pietruszki siekana do surówki
Najlepiej przygotować grządkę jesienią. Najpierw wybieramy kawałek naszej działki pod grządki, na początek może to być obszar 4x4m. Wybieramy miejsce w totalnym słońcu przez cały dzień, najlepiej żeby słońce padało na to miejsce od świtu do zmierzchu, jeśli nie ma takiego miejsca to wybieramy po prostu najbardziej nasłonecznione. Druga kwestia to gleba, najczęściej w Polsce występuje gleba piaszczysta. W takich warunkach aby warzywka dobrze rosły trzeba domieszać gleby gliniastej, a jeśli trudno taką zdobyć to chociaż ziemię uniwersalną ze sklepu ogrodniczego. Glinę z piaskiem mieszamy pół na pół, a uniwersalnej czym więcej tym lepiej. Analogicznie jeśli ktoś ma ziemię ciężką nieprzepuszczalną gliniastą, to najlepiej jeśli domiesza piasku. Trzeba wziąć sztychówkę i kawałek za kawałkiem obracać glebę trawa i chwastami do dołu, następnie wysypać kompost lub obornik i na to nową ziemię (glinę, piasek lub uniwersalną) a następnie to wszystko przemieszać motyką, lub nadal sztychówką, ale łatwiej motyką. Jest to praca jednorazowa, grządka jest przygotowana na wiele lat.

Kiedyś próbowałam sposobów opisanych w ksiażce Fukuoki z przykrywaniem trawnika kartonem i słomą, bez przekopywania. Miało to na celu zupełne ograniczenie wzrostu chwastów, zwiększenie wilgotności gleby i zmniejszenie ilości pracy. Efekt był taki że w słomie wspaniale się czuły ślimaki i moje warzywa były zjedzone do ziemi razem z łodygą. W tej samej książce jest opisana uprawa warzyw bez plewienia chwastów. Obawiam się, że wtedy również wszystko zjedzą ślimaki, ale będę eksperymentować.

Wysiew nasion
niektóre warzywa najlepiej wysiać do wielodoniczki (multiplat) potem trzeba przesadzać na grządkę, ale większość tych podstawowych dobrze kiełkuje prosto w gruncie. Dobrze jest wysiewać w równych rządkach po to by wiedzieć gdzie kiełkują warzywa z gdzie chwasty i przypadkiem nie wyrywać warzyw razem z chwastami.

Małe siewki trzeba codziennie podlewać, chyba że pada deszcz to nie trzeba, gdy zakorzenią się głębiej to wystarczy podlewanie wieczorami po upalnym dniu.

Reszty podpunktów chyba nie trzeba tłumaczyć. Ogólnie grządka to fajna zabawa, szczególnie jak się widzi małe kiełkujące nasionka, to potrafi dać dużo radości :)

piątek, 7 października 2016

Smak zależy od przypraw

zapiekanka ziemniaczana ze szpinakiem
To jak przyprawiać jest bardzo ważną sprawą. Niestety najsmaczniejsze są zazwyczaj chemikalia spożywcze (min. przyprawy z glutaminianem sodu), więc kiedy ktoś chce zacząć zdrowo jeść to pierwszym problemem jest to, że ta zdrowa dieta nie smakuje aż tak dobrze, albo poprostu inaczej. Trzeba się odzwyczaić od chemicznych smaków i przyzwyczaić do tych bardziej naturalnych. Do zmiany smaków bardzo przydatne są przyprawy. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony do kucharka to może go zamienić na sól. Tak samo jeśli ktoś dodaje do zup proszki zupne z torebki, trzeba trochę więcej posolić i będzie dobrze.

Polecam takie proste przyprawy naturalne do potraw:

mięsa wieprzowe pieczone i smażone bez panierki:

  • dużo majeranku
  • dużo pieprzu ziołowego
  • sól
  • pieprz czarny
  • papryka ostra

Kurczak:
  • curry
  • imbir
  • sól
  • zioła prowansalskie
  • papryka słodka i ostra
  • pieprz ziołowy

Warzywa duszone, sosy warzywne:
  • świeże zioła
  • sól
  • zioła prowansalskie
  • papryka słodka
  • liście laurowe
  • pieprz ziołowy

Zupy:
  • sól 
  • pieprz czarny
  • suszone warzywa
  • ziele angielskie

Sosy i zupy można łatwo sprawdzać, co chwile smakować i dosalać lub dopieprzać, raczej nie ma ryzyka, że się zepsuje. Na początek najlepiej odstawić wszystkie "przyprawy do...", a jeszcze lepiej czytać składy takich przypraw czy nie ma żadnych dodatków, których byśmy nie chcieli. Zdarzają się fajne przyprawy do, które w składzie mają same zioła i sól, np: Przyprawa do sałatek, nie pamiętam jakiej firmy. W każdym razie warto zwrócić na to uwagę.

CETA i TTIP niewiele zmienią


Zacznę od tematu na czasie. Unia Europejska (w tym Polska) przyjęła ustawę dotyczącą międzynarodowych umów handlowych. Chodzi o import z Kanady do Europy żywności genetycznie modyfikowanej. Oczywiście skorzystają na tym koncerny produkujące taką żywność, a tak się składa, że jest tylko jeden koncert który ma na to monopol - Monsanto.

Co jest takiego złego w modyfikacjach genetycznych? Chodzi tu przede wszystkim o rośliny, które mają wszczepiony gen RoundupReady. Jest to gen który daje roślinie odporność na herbicyd Roundup (środek zabójczy na chwasty). Więc jak ktoś ma całe pole obsiane roślinami z tym genem to może opryskiwać je tym herbicydem i ma problem chwastów z głowy, ale roślina uprawna tez jest oczywiście opryskana. Roundup (składnik aktywny glifosat) działa w ten sposób, że wnika w roślinę i niszczy ją od środka, więc w uprawną roślinę tez wnika i kumuluje się. Tak się składa, że Monsanto ma licencję na gen RoundumReady i na Roundup, i jest jedynym producentem. 

Oczywiście nikt by nie chciał jeść roślin, które były pryskane herbicydem. Nowa umowa CETA zapewni nam taką żywność do sklepów. Niestety produkty modyfikowane nie będą oznaczone. Jakiś czas temu Monsanto miało sprawę o nieoznaczanie produktów modyfikowanych. Argumentowali, że to byłaby niesprawiedliwa konkurencja gdyby ludzie wiedzieli, które produkty są modyfikowane... i wygrali, nie wolno oznaczać tych produktów. 

W tym momencie na świecie 90% wszystkich upraw kukurydzy, soi i rzepaku jest modyfikowana genem RoundupReady. Jednak to nie jest produkcja żywności dla ludzi tylko dla zwierząt i na biopaliwa. Ulga? Niestety nie. Nie ma żadnych ograniczeń w handlu paszami dla zwierząt. Zwierzęta jedząc paszę zawierającą herbicyd (glifosat) kumulują go w sobie. Tadam! Już od dawna jemy glifosat w kotletach. Od teraz będziemy go mieli też w warzywach. Niewielka to zmiana. Dodatkowo niektórzy rolnicy mają trick na zboża, mianowicie, gdy ziarna są już prawie dojrzałe opryskują kłosy Roundupem i dzięki temu umierające kłosy łatwiej i szybciej wysypują ziarna. Więc glifosat jest również w pieczywie.

Ten artykuł przedstawia ile glifosatu wysikują Europejczycy.

Dla Was


To będzie blog kulinarno-polityczny :D  czyli dlaczego w sklepach test tak szajskie jedzenie i kto na tym zarabia, a następnie jak się zdrowo odżywiać w tym chemicznym świecie. Jest tak dużo do powiedzenia na ten temat, że nie wiem od czego zacząć. Tak naprawdę w przeciętnym sklepie spożywczym nie ma ani jednej rzeczy która byłaby zupełnie czysta od jakiejś tam chemii. Nie ma co się tym jakoś bardzo przejmować, ale warto założyć przydomowe grządki, i chociaż kilka składników w diecie mieć zupełnie czystych od chemikaliów i podatku VAT.

Ten blog powstaje dla Was, będę się starała pisać różne przepisy na zdrowe posiłki, porady jak wyhodować różne warzywka, i czasem też na temat jakim złem jest Monsanto i przemysłowa produkcja mięsa (nie mam nic przeciwko jedzeniu mięsa, jestem zwolenniczką przydomowych hodowli zwierząt). Nie śmierdzę groszem, więc wszystkie moje porady będą zawierały się w bardzo ekonomicznym zakresie.

Dopisane później:
miał być blog polityczno kulinarny ale wyszedł ogólny o zdrowiu, i dobrze :)