poniedziałek, 15 maja 2017

Dlaczego czekolada?


W tej ciąży miałam straszną potrzebę jedzenia czekolady. Naprawdę nie mogłam wytrzymać dopóki nie pojechałam do sklepu sobie jej kupić i nie zjadłam przynajmniej połowy. Dlaczego? Co jest w czekoladzie takiego mi potrzebnego??
Najpierw zaczęłam kombinować z gorzkim kakaem z Deco Moreno, czyli zaparzyłam sobie takie kakao jak kawę, dodałam odrobinkę cukru i mleko. Całkiem to dobre ale zupełnie nie zaspokoiło mojej potrzeby. To było zupełnie nie to. 
dalej pomyślałam że może cukier? Może potrzebuje więcej kalorii, ale zjadłam wcześniej coś cukrowego i mi cukier po czasie spadł. Ale to też nie to bo na landrynki i herbatniki nie mogłam patrzeć. Więc co??

Więc w końcu zerknęłam na skład czekolady, a tam na pierwszym lub drugim miejscu jest tłuszcz. No tak, czekolada się składa głównie z tłuszczu z cukrem i z dodatkiem kakaa. Idąc tym tropem zjadłam łyżeczkę masła orzechowego. I tak! To jest to! Przeszło! :D Przeszła chęć na czekoladę :) Więc nie powinnam bać się tłuszczu, byle to nie był smażony olej rzepakowy. Ostatnio na śniadanie zjadłam pokrojony pomidor oblany oliwą z oliwek, a do codziennych surówek dodaję o łyżkę więcej tej oliwy. Już od tygodnia nie mam ochoty na czekoladę. 

Wszystkie błony komórkowe zwierząt są zbudowane z lipidów (czyli z tłuszczu). W dodatku na moim etapie ciąży maluszek właśnie buduje tkankę tłuszczową.

Teraz mam 26 tydzień ciąży, zaczęłam 7 miesiąc, jak na razie przybrałam na wadze 8kg, to trochę dużo, bo przede mną jeszcze całe 3 miesiące. A brzuch mam gigantyczny, wyglądam jak końcówka ciąży. Teraz jak mam głównie leżeć i mało się ruszać to muszę tym bardziej zwracać uwagę na o co jem.

Sok z pokrzyw - fotorelacja

Po co w ogóle robić sok z pokrzyw? --> Bo pokrzywy są zdrowe, zawierają wiele minerałów i w tym żelazo, bardzo potrzebne przy anemii. Zawsze warto do surówki dodać ze dwa liście, ja tak robię, albo do serka na kanapkę, oczywiście w formie poszatkowanej. Pokrzywy w postaci soku są najłatwiej wchłanialne, jednak smakują okropnie. Taki sok trzeba z czymś rozcieńczyć żeby dał sie przełknąć.
 To nasz kącik pokrzywowy w którym nie kosimy trawy, ani niczym nie pryskamy. Mój mężuś niestety wiele kącików chwastowych opryskuje Roundupem :( :( w tym roku tym bardziej bo nie dam rady ich plewić :( na szczęście te pokrzywy zostały uratowane :)


Narwałam trochę, przyniosłam w wiadrze i zaczęłam płukać w zlewie. Moja mała maszynka do soków zupełnie nie jest przystosowana do większych ilości chwastów a już zupełnie nieodporna na twarde włókna. Więc wspólnie z mężem i teściową wpadliśmy na pomysł, żeby najpierw zmielić je na papkę w maszynce do mięsa. I dopiero później tą papkę przerobić na sok. Niestety te włókna sa tak twarde że maszynka do mięsa nie dała rady i się od razu zatkała.
Więc kolejnym pomysłem to było oberwać wszystkie liście i z nic od razu wyciskać sok. Same liście łatwiej było płukać bo mieszczą się do garnka.

Jedna porcja wypłukanych liści. Oczywiście na prawej ręce miałam ogumowaną rękawiczkę, ale te pokrzywy są takie ostre ze parzyły przez materiał.
A to moja wyciskarka do soków, tak przygotowane liście zostały przemienione w sok w 10 minut.
Z całej pracy wyszła jedna buteleczka soku, ale jest on koncentratem pokrzywowym, i wystarczy pół łyżeczki na dzień (więcej bym chyba i tak nie przełknęła). Nie będę go pasteryzować, tylko taki świeży będę trzymać w lodówce. Moja teściowa twierdzi, że jej znajoma w taki sposób wyleczyła się z przewlekłego kaszlu, i teraz sama chce tak zrobić, bo czasem naprawdę ja ten kaszel strasznie męczy. Oby jej się udało ;)

czwartek, 11 maja 2017

Na chorobowym ;)

to ostatnie rośliny,
które pakowałam
No nareszcie spakowałam ostatnią paczkę, juz pod koniec myślałam że nie dam rady, bo na koniec były same zbiorcze zamówienia. Chociaż od tygodnia jestem na chorobowym to zaległe zamówienia i tak trzeba było wysłać, pomimo tego, że lekarz kazał się oszczędzać, to co miałam zrobić? nie wysyłać? Czekać na negatywny komentarz na allegro? Ale już po wszystkim, teraz mogę naprawdę więcej odpoczywać :) Następne badanie usg za 2 tygodnie to się dowiem czy zaszkodziłam sobie lum Maluszkowi. Oby nie, bo czuje się dobrze, nic mnie nie boli. Dziś zaczęłam 7 miesiąc, czyli zostały jeszcze 3. Już nie mogę się doczekać porodu. :) Za rok na wiosnę chce być w świetnej kondycji i w pełni sił, żeby lepiej wykorzystać sezon :)


Jesienią pisałam o aktywności w ciąży, teraz mam czas, jest piękna wiosna i mam dużo sił żeby iść na spacer w słońcu, to lekarz powiedział żadnej aktywności :/ bo szyjka jest miękka i się skraca :/ ale zobaczymy co będzie za 2 tygodnie na wizycie, może alarm będzie odwołany. 
to przed ostatnia paczka

Nadal marzę o nowym domu, jak na razie zarobiłam w tym roku tylko na remont łazienki w starym domu. Dziś się ten remont rozpoczął. Jak się gdzieś za miesiąc skończy to wrzucę fotki przed i po :)