Bardzo łatwo je sobie wyhodować, i jeszcze je łatwiej je potem ukisić. Ogórki kiszone zawierają (w 100g) 1mg wit C i 4mg magnezu, idealne źródło na zimę. Dodatkowo zawierają wit A, żelazo i oczywiście sprzyjające bakterie, które robią dobrą robotę w naszych jelitach.
ZACZYNAMY
Do wyhodowania ogórków potrzebujemy:
- nasiona ogórków i kopru (koszt kilku torebek - 5zł)
- kawałek geowłókniny (koszt - 15zł)
Grządka musi mieć około 8m2, ( Przygotowanie grządki.) robimy maleńkie dołeczki około 8cm głębokości, w odległościach od siebie co 50cm. Do tych dołków wrzucamy po kilka nasion. Podlewamy obficie. Następnie cały obszar przykrywamy geowłókniną i po bokach ją przykładamy czymś ciężkim żeby nie zwiał jej wiatr (np cegłami). Jeśli nie pada obfity deszcz to co tydzień trzeba podlać (bez odkrywania włókniny, lać na wierzch). W drugiej połowie maja można zdjąć włókninę, powinny tam już być rozrośnięte pędy ogórków i początki kwitnienia. Latem jeśli nie pada deszcz to trzeba nadal podlewać co jakiś czas, szczególnie gdy są upały, to wlać im ze 3 wiadra wieczorem.
Ogórki trzeba zbierać co kilka dni, ponieważ jak się zagapimy to urosną takie giganty, że nie zmieszczą się do słoika, będą się za to świetnie nadawać na mizerię. U nas to wychodzi tak, że co tydzień zbieramy pełne wiaderko. Warto się zaopatrzyć w rękawiczki bo pędy i same ogórki są bardzo szorstkie (rękawiczki wampirki - 2zł). Więc do kiszenia wybieramy najmniejsze ogóreczki.
Koper jest łatwiejszy ponieważ jest bardziej odporny na nocne przymrozki i nie trzeba go niczym okrywać. Tylko wysiać do ziemi i czekać aż urośnie ( trzeba trochę przeplewić gdy jest mały).
Ogórki trzeba zbierać co kilka dni, ponieważ jak się zagapimy to urosną takie giganty, że nie zmieszczą się do słoika, będą się za to świetnie nadawać na mizerię. U nas to wychodzi tak, że co tydzień zbieramy pełne wiaderko. Warto się zaopatrzyć w rękawiczki bo pędy i same ogórki są bardzo szorstkie (rękawiczki wampirki - 2zł). Więc do kiszenia wybieramy najmniejsze ogóreczki.
Koper jest łatwiejszy ponieważ jest bardziej odporny na nocne przymrozki i nie trzeba go niczym okrywać. Tylko wysiać do ziemi i czekać aż urośnie ( trzeba trochę przeplewić gdy jest mały).
KISZENIE
Koszt:
- sól - 2zł
- słoki - 3zł za słoik (ale można zbierać np z majonezu)
- gorczyca 2zł
to nasze zapasy |
Bierzemy kilka słoików. Wpychamy do nich ogórki na maksa ile się zmieści. Następnie na wierzch każdego słoika kładziemy: kwiat kopru (może być razem z łodygą), 2 ząbki czosnku, liść wiśni, i liść czarnej porzeczki, kilka ziaren gorczycy białej. Jeśli nie masz wiśni ani czarnej porzeczki, to na początek może być bez nich. Gotujemy wodę z solą, na jeden słoik przypada pół litra wody, soli dajemy 100g na litr wody. Więc jak masz 5 słoików to gotujesz 2,5 litra wody i dajesz 250g soli. Gdy woda się zagotuje to zalewamy ogórki po sam wierzch słoika, żaden ogórek nie może wystawać ponad wodę. Można zalewać gorącą, lub ostygniętą, bez znaczenia. I zakręcamy pokrywki. Słoiki dobrze jest wstawić do piwnicy, lub innego chłodnego pomieszczenia. I już. Za dwa tygodnie już sa gotowe ogórki małosolne (nie wiem skąd taka nazwa, bo są bardzo słone, po prostu są tylko lekko podkiszone), a po miesiącu już są gotowe całkiem ukiszone ogórasy. Niam niam!
aż sama sobie zrobiłam smaka, zjadłam tą kanapkę |
Fajnie jest żyć na moim zjawiskowym odludziu i kisić sobie organiczne ogórki :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz