środa, 18 stycznia 2017

Co tu robić zimą na wsi?



Przyznaję, że zimą trochę mam nadmiar czasu. Ogólnie zarabiam na sklepie internetowym, sprzedaję rośliny, zimą nawet czasem ktoś coś kupi, ale nie wysyłam jak są mrozy. Wysyłki czekają na odwilż, bo rośliny są schowane pod śniegiem, nie będę wszystkich rozkopywać żeby wyciągnąć jedną, śnieg to dla roślin bardzo dobre zabezpieczenie przed mrozem. Więc zajmuję się teraz poprawkami w sklepie, ale już musi mi pomóc mój informatyk, bo nie wszystko umiem sama, jestem tylko ogrodnikiem. No i tej zimy czytam o opiece nad maleńkim maleństwem, i chyba zaraz zacznę coś mu szyć na maszynie :) W grudniu jeszcze można się zabawiać robieniem ozdób świątecznych, jak ten stroik po prawej, moja robota.

Po prostu Narnia
Mój mężuś jest producentem (jak to wspaniale brzmi, a tak naprawdę rolnikiem) sadzonek odmianowych orzecha włoskiego, ma zamówienia od sadowników z całej Polski i z Ukrainy, więc teraz dzielnie siedzi całymi dniami w piwnicy i szczepi drzewka. Ja nie daję rady szczepić, bo mam za słabe ręce, orzechy są bardzo twarde i ciężko się przyjmują. Po lewej widać podkładki orzecha przygotowane do wywożenia w trociny (w których zimują i czekają na szczepienie.

Nie mogę się doczekać wiosny gdy zacznę siać nasiona :) każde nasionko sfotografuje i opisze tutaj relacje jak wpadało do ziemi :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz