sobota, 26 listopada 2016

Najzdrowsza dieta

Kto stosuje dietę? Tylko ludzie którzy chcą schudnąć lub wyleczyć jakąś chorobę. Natomiast ludzie, którzy czują się świetnie, pełni energii i lubią swoje ciało, nie stosują diet, bo nie czują takiej potrzeby i jedzą wszystko co popadnie. Niestety często właśnie ludzie zdrowi i nie zwracający uwagi na jedzenie śmieją się z diet i z ludzi, którzy chcą coś zmienić. Ale ten się śmieje kto się śmieje ostatni.

Ostatnio króluje kilka najpopularniejszych diet:

Paleo
To powrót do diety pierwotnych ludzi z gór, lub wyżyn, którzy jedli głównie mięso z dodatkiem surówki, zakaz wszelkich zbóż. Dieta niemożliwa do zastosowania dla ludzi z miasta, ponieważ dzisiejsze sklepowe mięso i warzywa totalnie się różnią od tych dzikich. Wolno poddawać obróbce termicznej, chociaż pierwotni tego nie robili, wolno nawet łączyć 10 składników w jednej potrawie.

Wegetarianizm
To bojkot wszelkiej produkcji mięsa, ale jajka i sery dozwolone. Zupełnie zrozumiały ruch ludzi z miasta, którzy nie mają styczności z przydomową hodowlą zwierząt i sprzeciwiają się wszelkiemu zabijaniu

Weganizm
Bojkot wszelkiej produkcji z użyciem zwierząt, więc odpadają jajka, sery i nawet miód. Z odstawieniem mleka i przetworów się zgodzę, bo naprawdę żal mi przemysłowych krów. Chociaż nie wiem czy kury nioski nie maja jeszcze gorzej.

Witarianizm
To weganizm w wersji surowej zakładający, że obróbka termiczna zmienia skład warzyw, co jest prawdą bo giną witaminy i zwiększa się ilość cukru. Czyli tylko surowe i tylko warzywa i owoce. Niestety nie da sie tej diety stosować dłuższy czas bez suplementów.

jabłuszka znalezione na spacerze po zaroślach
 na dzikiej jabłonce, były pyszne
Dieta którą chcę zastosować jest w pewnym sensie połączeniem tych diet, jest wynikiem obecnych głównych nurtów ideowych na temat diet. I nie jest dietą tymczasową tylko taka na zawsze. Pierwsza i najważniejsza zasada z której wynikają wszystkie inne to prostota i pierwotność posiłków, jedzenie ma być jak najmniej przetworzone. Zdecydowanie należy unikać wszelkich chemikaliów spożywczych. Oraz uważam , że sposób uprawy warzyw i owoców znacząco wpływa na ich zawartość, rośliny smagane wiatrem mają większą ilość witamin i minerałów, i mniej cukrów. Dlatego czym dziksze jedzenie tym lepsze. Pomidor ze szklarni w Hiszpanii to zupełnie inny pomidor niż ten z ogródka twojej cioci. Mają zupełnie inną zawartość. Dlatego podstawą mojej diety są produkty organiczne, i bez gmo. A że sklepy eko mają dość wysokie ceny to warto sobie te eko warzywka samemu wyprodukować co jest tak naprawdę łatwe, bo wszystko się wydaje trudne dopóki nie wiadomo jak to zrobić, a gdy się już wie to jest łatwe. Dlatego pisze ten blog, żeby uprawa warzyw i hodowla zwierząt była dla Was łatwa. Idealnie by było, żeby zakupy w spożywczaku ograniczyły się do: przypraw (sól pieprz, zioła), oliwy z oliwek, oleju lnianego, kawy, herbaty, ryżu, ewentualnie płatków owsianych, ryżowych, gryczanych i otrębów.

dzika róża,
 niezastąpione źródło witaminy C jesienią
Po drugie proporcje w diecie, czyli jak najwięcej surowych owoców i warzyw, trochę mniej gotowanych, troszkę nabiału, a najmniej mięsa. Czyli najważniejszym składnikiem obiadu jest surówka, na drugim miejscu kasza/ziemniaki/ryż, a mięso tylko co któryś dzień. Na śniadanie polecam zrobić sobie taka mieszankę: płatki ryżowe, płatki jaglane, mielone siemię lniane, otręby, rodzynki, można dodać tez orzechy i słonecznik, kilka łyżek takiej mieszanki zalać wrzątkiem i odczekać chwilkę żeby płatki napęczniały, smakuje pysznie i w dodatku zdrowe.

przyrządzanie posiłków: jak najmniej przetwarzania, najlepiej zrezygnować ze smażenia na oleju, ale nie widzę przeszkód żeby dusić mięso z warzywami na patelni (bez poprzedniego smażenia), Ja tak robię co drugi obiad.

Produkty zakazane w mojej diecie:
ASPARTAM, GLUTAMINIAN, GLIFOSAT


Idealne śniadanie
Pierwsze dwa dość łatwo zidentyfikować, wystarczy czytać składy produktów, jeśli w składzie nie występuje aspartam ani żaden glutaminian, to znaczy że ich tam niema. Praktycznie każdy rodzaj sklepowego jedzenia można znaleźć bez tych składników. Trochę trudniejsza sprawa jest z glifosatem, który ma trochę dłuższą drogę przedostawania się do naszego jedzenia. Na początku jest nim opryskiwane pole z soją, soja go wchłania, następnie ta soje jedzą przemysłowe zwierzęta i kumulują w sobie glifosat. Więc jest on w całym sklepowym mięsie, oraz mleku i jajkach. Co ciekawe najwięcej ludzi przeszło na wegetarianizm i weganizm kiedy glifosat zaczęto powszechnie stosować w rolnictwie. Ludzie intuicyjnie wiedza co im szkodzi, a potem dorabiają ideologie do unikania tego. Niestety glifosat jest również w kukurydzy i ostatnio bardzo często w zbożach, więc w pieczywie (większość pieczywa jest bez ale tego sie nie odróżni) i oczywiście we wszystkim co zawiera soję i lecytyne sojową

Oczywiście zupełne, nagłe odstawienie wszelkich zwierzęco pochodnych produktów byłoby zbytnim szokiem dla organizmu, więc moje rady są takie:

  • po pierwsze ograniczyć wędliny sklepowe, dla zdrowia wystarczy w zupełności mięso jedzone na obiad
  • w ogóle ograniczyć mięso na początek do ilości co drugi dzień, a ostatecznie wystarczy je jeść raz w tygodniu, uzupełniając białko jajkami i serem
  • kupujcie jajka ser u starszej pani na targu (dodatkowo wspieracie lokalna przedsiębiorczość)
  • obczajcie najbliższego gospodarza, który sprzedaje wędliny domowej roboty, przyrządzane ze świń hodowanych przez siebie (zwykle się tacy ukrywają, bo ścigają ich gigantyczne podatki i inne opłaty)
  • duszona marchewka z przyprawami
  • zacznijcie hodować kury i np kozy lub owce

To jest ideał do którego dążę i stosuję co tylko się da, niestety napotykam wiele przeszkód:
  • brak kasy, np żeby zainwestować w kozy, a najlepiej we własne gospodarstwo
  • nie jestem u siebie, mieszkam u teściowej, więc często muszę się podporządkować jej zasadom, często z nią dyskutuję i powoli przemycam kolejne dobre myśli, ale to proces powolny, zmieniamy się gotowaniem co drugi tydzień, gdy ona gotuje niestety nadal nie zwraca uwagi na składy i ulubiona jej przyprawa to kucharek, a byłaby wielka obraza gdybym wzgardziła jej obiadem, więc wtedy jem mniejsze porcje (relacje z bliskimi są ważniejsze niż zachowanie diety, zawsze)
    mięso wrzucone do duszenia z marchewką i przyprawami
    po drugie ona i mój mąż rządzą wokół domu i mam mało miejsca na własną grządkę warzywną, ale jest między nami coraz większa współpraca
    teściowa karmi kury chemicznymi witaminami, ale często z mężem przejmujemy obowiązki kurskie.

Moją motywacją jest oczywiście niedoczynność tarczycy i w związku z nią beznadziejne samopoczucie. Do tej diety zainspirowało mnie troje ludzi: Tombak, Pepsi Eliot i ten koleś.

gotowy obiad, mniam mniam
Pepsi Eliot zrobiła dla zdrowia Polaków więcej niż służba zdrowia, ale nie zgadzam się z nią w kwestii suplementacji, bo zdrowa dieta to powinna być taka przy której już nie trzeba się niczym wspomagać.  Natomiast facet , który postanowił zupełnie zmienić swoje życie i zaczął sam sobie produkować jedzenie stał się od razu autorytetem w sprawie uprawy warzyw i hodowli kur, pomimo tego, że nauczył się wszystkiego z YouTube rok wcześniej. A prawda jest taka, że każda babcia wie lepiej jak się tym zająć, dlatego jeśli nadal masz babcię to warto odnowić z nią relację i częściej jej pomagać. Mówi się, że ludzie odeszli od natury, że zapominają dawnej podstawowej wiedzy, że gdyby była wojna to ludzie umarli by z głodu, to prawda, ale ile z tych osób co tak mówią chociaż raz pogadała na ten temat ze swoją babcią?
czarna porzeczka prosto z krzaka, jeszcze ciepła od promieni słońca


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz